Duszpasterz:
Bogusław Kochaniewicz OP

Róża św. Róży z Limy
Róża św. Katarzyny ze Sieny
Róża św. Agnieszki z Montepulciano

Św. Ludwik Maria Grignon de Montfort,
Przedziwny sekret Różańca Świętego

Medytacja pierwsza:
Rozważanie tajemnic upodabnia nas do Jezusa

Główną troską pobożnej duszy jest dążenie do doskonałości. „Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane” (Ef 5,1), mówi nam św. Paweł. Jesteśmy do tego zobowiązani naszym powołaniem do zbawienia i jest to jedyny sposób osiągnięcia wiecznej chwały.
Święty Grzegorz z Nyssy, odwołując się do naszej wyobraźni, stwierdza, że jesteśmy malarzami. Nasza dusza jest płótnem czekającym na pędzel. Cnoty są kolorami mającymi uwidocznić jej blask, a oryginał, który mamy kopiować, to Jezus Chrystus- doskonałe odzwierciedlenie Ojca Przedwiecznego. Tak więc jak malarz, który pragnie namalować portret wierny naturze, stawia sobie przed oczami oryginał i spogląda na niego za każdym pociągnięciem pędzla, tak i chrześcijanin musi mieć zawsze przed oczami życie i cnoty Jezusa Chrystusa, żeby nic nie powiedzieć, niczego nie pomyśleć i nic nie zrobić, co by było z Nim niezgodne.
Żeby pomóc nam w wypełnieniu naszego przeznaczenia, Matka Boża nakazała św. Dominikowi, by przedstawił wiernym odmawiającym Różaniec święte tajemnice życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa nie tylko po to, żeby Go adorowali i wychwalali, ale przede wszystkim, żeby naśladowali Go w swoim życiu i działaniu. Tak jak dzieci uczą się, naśladując rodziców, patrząc na nich i rozmawiając z nimi, tak jak uczeń, patrząc na pracującego mistrza, uczy się wykonywania zawodu, podobnie wierni, odmawiając Różaniec i rozważając głęboko i nabożnie cnoty Jezusa Chrystusa wpiętnastu tajemnicach Jego życia, stają się podobni do tego Boskiego Mistrza z pomocą łaski i za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny.
Jeżeli Mojżesz przekazał narodowi hebrajskiemu polecenie od samego Boga, żeby nie zapomniał o łaskach, jakimi został przez Niego obdarzony, o ileż bardziej Syn Boży może nam polecić, abyśmy wyryli w naszym sercu i mieli stale przed oczami tajemnice Jego życia, Jego męki i Jego chwały, którymi się z nami podzielił i przez które ukazał nam ogrom swojej miłości dla naszego zbawienia. „Wszyscy zdążający drogą przyjrzyjcie się, patrzcie, czy jeast boleść podobna do tej, co mnie przytłacza” (Lm 1,12). „Wspomnienie udręki i nędzy – to piołun i trucizna; stale je wspomina, rozważa we mnie dusza” (Lm 3,19020).
Te słowa i wiele innych, które można by przytoczyć, przekonują nas wystarczająco do tego, aby nie tylko odmawiać Różaniec na głos na cześć Jezusa Chrystusa i Matki Bożej, ale by przede wszystkim rozważać święte tajemnice Ich życia w swoim sercu.

Medytacja druga
Różaniec – wspomnienie życia i śmierci Jezusa

Jezus Chrystus, Boski Oblubieniec naszych dusz, nasz drogi Przyjaciel chce, żebyśmy pamiętali o Jego dobrodziejstwach i cenili Go ponad wszystko. Raduje się bardzo razem z Matką Bożą i wszystkimi świętymi w niebie, kiedy rozważamy pobożnie i z uczuciem święte tajemnice Różańca będące odzwierciedleniem Jego miłości do nas i najwspanialszymi prezentami, jakie mógłby nam dać, bo to właśni dzięki nim sama Matka Boża i wszyscy święci doznają chwały.
Błogosławiona Aniela z Foligno modliła się pewnego dnia do naszego Pana, pytając, poprzez jakie ćwiczenia duchowe mogłaby najbardziej Go uczcić. Objawił się jej przybity do krzyża i powiedział: „Moja córko, popatrz na moje rany”. Nauczyła się od tego słodkiego Mistrza, że nic nie jest Mu bardziej miłe niż rozważanie Jego cierpienia. Potem pokazał Jej rany swojej głowy oraz inne znaki męki i powiedział: „Przecierpiałem to wszystko dla twojego zbawienia: cóż możesz zrobić, co byłoby równe mojej miłości dla ciebie?”.
Ofiara Mszy Świętej czci Świętą Trójcę, ponieważ uobecnia mękę Jezusa Chrystusa, i dlatego poprzez Mszę Świętą ofiarujemy Bogu zasługi posłuszeństwa, cierpienia i krwi Jego Syna. Cały dwór niebieski otrzymuje w ten sposób niezmierzoną chwałę. Kilku doktorów Kościoła, wraz ze św. Tomasze, mówi nam, że z tego samego powodu dwór niebieski cieszy się, będąc w Komunii z wiernymi, ponieważ Najświętszy Sakrament jest upamiętnieniem męki i śmierci Jezusa Chrystusa. Tym sposobem lud uczestniczy w owocach ofiary Chrystusa i przyspiesza swoje zbawienie.
Tymczasdem Różaniec połączony z rozważaniem świętych tajemnic jest ofiar ą dziękczynienia Bogu za dobrodziejstwa naszego odkupienia i nabożnym wspomnieniem cierpienia, śmierci i chwały Jezusa Chrystusa. Jest więc prawdą, że Różaniec oddaje chwałę i sprawia wielką radość Jezusowi Chrystusowi, Matce Bożej i wszystkim błogosławionym, ponieważ nie pragną oni niczego oprócz naszego wiecznego szczęścia i dlatego cieszą się ogromnie, widząc nas zajętych tym ćwiczeniem przynoszącym chwałę naszemu Zbawicielowi, a nam zbawienie. Ewangelia zapewnia nas, że grzesznik, który się nawraca i pokutuje, sprawia radość wszystkim aniołom (zob. Łk 15,10). Zatem jeżeli jeden grzesznik porzucający grzechu i czyniący pokutę wystarcza, by uradować aniołów, jakaż radość będzie na całym dworze niebieskim, jakaż chwała dla samego Jezusa Chrystusa, gdy będziemy tu, na ziemi, rozważać pobożnie i z miłością Jego poniżenie, udręczenie, Jego okrutną i haniebną śmierć! Czyż jest coś bardziej skutecznego, żeby dotknąć naszych serc i żeby nas zachęcić do szczerej pokuty?
Chrześcijanin, który nie rozważa tajemnic Różańca, wykazuje duża niewdzięczność względem Jezusa Chrystusa i niewielki szacunek do tego wszystkiego, co On wycierpiał dla zbawienia świata. Postawa takiego chrześcijanina wydaje się mówić, że nie zna on życia Jezusa Chrystusa, niespecjalnie się wysila, żeby się dowiedzieć, co On robił i ile wycierpiał, aby nas zbawić. Taki chrześcijanin powinien się mocno obawiać, że nie znając Jezusa Chrystusa albo o Nim zapominając, może być przez Niego odrzucony w dniu sądu z tym zarzutem: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was” (Mt 25,12).
Rozważajmy więc poprzez Różaniec życie i cierpienia naszego Zbawiciela, poznawajmy Go i nauczmy się dostrzegać Jego dobrodziejstwa, żeby nas uznał za swoje dzieci i za przyjaciół w dniu sądu.

Medytacja trzecia
Rozważanie tajemnic Różańca jest najlepszym sposobem na osiągnięcie doskonałości

Święci wnikliwie studiowali życie Jezusa Chrystusa. Rozważali Jego cnoty i cierpienie i tym sposobem doszli do doskonałości chrześcijańskiej. Święty Bernard zaczął od tego ćwiczenia i wytrwał w nim wiernie. „Od początku mojego nawrócenia- mówił- ułożyłem bukiet mirry, złożony z boleści mojego Zbawiciela. Położyłem ten bukiet na swoim sercu, myśląc o biczowaniu, o cierniach i o gwoździach męki Pańskiej. Codziennie całym sercem będę rozmyślał nad tymi tajemnicami”.
Była to również praktyka świętych męczenników. Podziwiamy, jak wychodzili zwycięsko z najbardziej okrutnych udręczeń. Lecz skąd mogła pochodzić ta godna podziwu wytrwałość męczenników- pyta św. Bernard- jeżeli nie z ran Jezusa Chrystusa, nad którymi tak często rozmyślali? Gdzie była dusza tych szlachetnych siłaczy, kiedy ich krew płynęła z ran i kiedy ich ciało było miażdżone cierpieniem? Ich disza znajdowała się w ranach Jezusa Chrystusa i te rany czyniły ich niezwyciężonymi.
Najświętsza Matka Zbawiciela przez całe swoje życie zajmowała się tylko rozważaniem cnót i cierpień swojego Syna. Kiedy słyszała radosny śpiew aniołów w czasie Jego narodzenia, kiedy zobaczyła pasterzy, którzy aodorowali Go w stajni, Jej dusza została napełniona podziwem i rozważał te wszystkie cuda. Porównywała wielkość wcielonego Słowa z Jego głębokim poniżeniem; żłóbek i słomę z tronem i łonem Jego Ojca, moc Boga ze słabością Dziecka, Jego mądrość z Jego prostotą. Matka Boże powiedziała kiedyś św. Brygidzie: „Kiedy kontemplowałam piękno, skromność i mądrość mojego Syna, moja dusza była uniesiona radością. A kiedy przypatrywałam się Jego rękom i stopom, które miały być przebite gwoździami, wylewałam morze łez, a serce rozdzierały mi smutek i ból”.
Po wniebowstąpieniu Jezusa Chrystusa Matka Boża spędziła resztę życia na nawiedzaniu tych miejsc, które Zbawiciel uświęcił swoją obecnością i swoim cierpieniem. Tam rozwalała Jego bezgraniczną miłości i okrucieństwo Jego męki.
Tym też zajmowała się Maria Magdalena- nieprzerwanie przez trzydzieści ostatnich lat życia, kiedy mieszkała w Sainte Baume. Wreszcie, jak mówi św. Hieronim, była to praktyka pierwszych chrześcijan. Ze wszystkich krajów świata przyjeżdżali do Ziemi Świętej, aby wyryć głębiej w swoich sercach miłość i pamięć o Zbawicielu ludzkości dzięki przedmiotom i miejscom, które uświęcił swoim narodzeniem, pracą, cierpieniem i śmiercią.
Wszyscy chrześcijanie wyznają tylko jedną wiarę, wielbią tylko jednego Boga, oczekują na tę samą szczęśliwość w niebie. Znają tylko jednego pośrednika, którym jest Jezus Chrystus. Wszyscy muszą naśladować ten Boski wzór i w tym celu rozważać tajemnice Jego życia, cnót i chwały. To nieprawda, że rozpamiętywanie prawd wiary i tajemnic Jezusa Chrystusa dotyczy jedynie księży, zakonników i tych, którzy wycofali się ze zgiełku doczesnego świata. Jeśli zakonnicy i duchowni są zobowiązani do medytacji nad wielkimi prawdami naszej religii, żeby godnie odpowiedzieć na swoje powołanie, ludzie tego świata są dotego nie mniej zobowiązani z powodu niebezpieczeństwa zagubienia się w życiu. Muszą więc często wspominać życie, cnoty i cierpienia naszego Zbawiciela, które są przedstawione w piętnastu tajemnicach Różańca.

Medytacja czwarta
Bogactwo świętości zawarte w modlitwie różańcowej

Nikt nigdy nie pojmie niezmierzonego bogactwa świętości, jakie kryje się w modlitwach i tajemnicach składających się w Różańcu. Rozważanie tajemnic życia i śmierci naszego Pana Jezusa Chrystusa jest dla tych wszystkich, którzy to czynią, źródłem najwspanialszych owoców.
Dziś domagamy się rzeczy, które nas uderzają, poruszają, które pozostawiają w nas głębokie wrażenia. Czy jest na świecie coś bardziej wzruszającego niż ta cudowna historia naszego Odkupiciela, rozgrywająca się na naszych oczach w piętnastu obrazach, która przypomina nam wielkie wydarzenia życia, śmierci i chwały Zbawiciela świata? Jakie modlitwy są bardziej doskonałe i bardziej wzniosłe niż Modlitwa Pańska i Pozdrowienie anielskie? W nich są zawarte wszystkie nasze pragnienia, wszystkie nasze potrzeby.
Rozważanie tajemnic Różańca jest najłatwiejszą ze wszystkich modlitw, ponieważ odtwarzanie w myślach poszczególnych etapów życia Jezusa Chrystusa ir zmyślanie nad Jego cnotami wspaniale wzmacnia ducha i zapobiega roztargnieniu. Uczeni odnajdują w tej modlitwie głębię, a ludzie prości pouczenia dla nich przystępne.
Trzeba przejść przez tę łatwą medytację, zanim wzniesie się na poziom bardziej uduchowionej kontemplacji. Tak właśnie myśli i radzi św. Tomasz z Akwinu, mówiąc, że najpierw należy ćwiczyć, jak na polu bitwy, nabywanie wszelkich cnót, których mamy doskonały wzór w tajemnicach Różańca. W ten właśnie sposób, jak mówi uczony Kajetan, osiągamy głębokie zjednoczenie z Bogiem, bez którego kontemplacja jest jedynie złudzeniem zdolnym sprowadzić dusze na manowce.
Gdyby ci niby-oświeceni naszych czasów poszli za tą radą, nie upadliby tak nisko i nie wywoływali tylu skandali w swojej pobożności. Tylko za sprawą działania demona można bowiem odrzucić Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo, które są wsparciem, siłą i ochroną dla duszy, uważając , że istnieją modlitwy bardziej wzniosłe.
Przyznaję, że nie zawsze trzeba je odmawiać głośno i modlitwa myślna jest w pewnym sensie doskonalsza niż modlitwa ustna. Jednak zapewniam, że dobrowolne porzucenie Różańca pod pretekstem doskonalszego zjednoczenia z Bogiem poprzez inną modlitwę jest bardzo niebezpieczne, żeby nie powiedzieć zgubne. Dusza pyszniąca się, która robi wszystko, co może, żeby wznieść się na duchowy poziom modlitw świętych, ale zwodzona przez demona, gardzi tradycyjnymi modlitwami i odrzuca je, uważając za dobre dla pospólstwa, jest biedna i zagubiona. Sama zatyka uszy na te modlitwy, na Pozdrowienie anielskie, a nawet na modlitwą, którą Bóg ułożył, odmawiał i pozostawił uczniom: sic vos orabitis Pater noster..” Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz (…)” (Mt 6,8-9), i w ten sposób wpada z iluzji w iluzję, z przepaści w przepaść.
Uwierz mi, mój drogi współbracie w Różańcu. Czy chcesz wspiąć się na wyższy poziom modlitwy i nie ulec kłamstwom Szatana, jak to często zdarza się ludziom modlitwy? Odmawiaj codziennie, jeżeli możesz, cały Różaniec, albo przynajmniej jedną część. Udaje ci się to już dzięki Bożej łasce? Tak więc jeśli chcesz wzrastać w pokorze, zachowuj tę praktykę, ponieważ dusza, która odmawia codziennie Różaniec, nigdy nie popadnie w herezję i nigdy nie będzie zwiedziona przez demona: podpisałbym się pod tym stwierdzeniem własną krwią.\Jeżeli jednak Bóg w swoim wielkim miłosierdziu, w trakcie odmawiania Różańca przyciąga cię ku sobie równie silnie jak kilku świętych, poddaj się Jego przyciąganiu i pozwól Mu działać, modlić się w tobie i odmawiać Różaniec na Jego sposób. I niech ci to wystarczy. Ale jeżeli zwyczajnie kontemplujesz Boga, bez szczególnych uniesień, albo trwasz w zwykłej modlitwie pełnej Bożego pokoju, obecności Boga i Jego miłości, masz jeszcze mniej powodów, żeby zrezygnować z modlitwy różańcowej. Z pewnością nie cofniesz się w modlitwie i cnotach, a odmawiając ją, a wręcz przeciwnie, będzie ona dla ciebie wspaniałą pomocą, prawdziwą drabiną Jakuba złożoną z piętnastu szczebli, po których przejdziesz od cnoty do cnoty, od światła do światła i dojdziesz z łatwością, bez ulegania złudzeniom, do pełni wieku Jezusa Chrystusa”.